piątek, 26 kwietnia 2013
PAMIĄTKA Z ASP
Wypalanka na drewnie ; 24 X 16 X 3 cm ;około 24 prac; 2003 r.
Był, a pewnie i jest, w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi coroczny konkurs dla studentów, gdzie można było prężyć artystyczne muskuły i pokazywać swoje dzieła w staraniach o nagrodę imienia W.Strzemińskiego. Pojechałem na rowerze za miasto, znalazłem na czyimś podwórku pień brzozy, pociąłem go ręczną rzaszką w plastry, sporo plastrów, sporo potu. Już wiedziałem, co będzie się z nimi dalej działo...
Wypaliłem w nocy nad gazówką rozgrzanym rylcem kilkanaście sztuk wizerunku naszej szkoły, która to w ówczesnym czasie mnie deprymowała swoim systemem, i w ogóle kłopoty miałem tam co rusz.
Zaprezentowałem stoisko z pamiątkami , postarałem się zadziałać komercyjnie. wobec nobliwej rangi konkursu. Zamierzony sukces był błyskawiczny, na pniu sprzedałem wszystko. Kolejnej nocy dopalałem kolejne prace na zamówienie.
Jednakże koncepcji zaczepnej nie zrozumiano.Pod ocenę walorów artystycznych nie wzięto w jury. Komercja? Sztuka? Rektor usunął moje stoisko, pod zarzutem "tarasowania ciągu komunikacyjnego".
Serdecznie pozdrawiam wszystkich w tej chwili szczególnie, u których wisi ta WYPALANKA nad kominkiem, albo u których w kominku spłonęła!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panie Boruszak to klątwa Strzemińskiego
OdpowiedzUsuńU mnie dumnie stoi na rurze od kaloryfera.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM. Adzka